Kaszubskie i nie tylko ....
tradycje, zwyczaje, wierzenia i może coś jeszcze.
Na Kaszubach ludowa obyczajowość, związana z życiem rodzinnym - narodzinami, weselami itp. niemal całkowicie już zanikła. Nadal jedynie utrzymywany jest w wielu wsiach zwyczaj pustych nocy, tj. czuwania przy zwłokach w ostatnią noc przed pogrzebem. Dokładniej - czuwanie odbywa się w sąsiedniej izbie, przy czym uczestnicy pustej nocy śpiewają stare wielozwrotkowe pieśni żałobne. Mój ojciec jako dziecko kilka razy uczestniczył w takich pustych nocach. Wspomina, że kiedyś, w czasie takiej właśnie pustej nocy, zmarłemu, który leżał w sieni, jakoś tak ….. opadały ciągle ręce. On to szczególnie odczuwał bo biegał często do wychodka, który był gdzieś za stodołą, i chcąc nie chcąc musiał koło niego przechodzić. Gdy zauważyli to pozostali, to po krótkich konsultacjach jeden z uczestników tego czuwania wystrugał trzy osikowe krzyżyki, które zmarłemu podłożono pod brodę oraz ręce, a dokładnie pod jego pachy. I opadanie rąk – ustało. Mój ojciec pytał wtedy swojej babci (mojej prababci) co to jest. Ona opowiadała mu wtedy, tłumacząc to co się stało, że jest to sposób aby uspokoić tego zmarłego. Jeśli by się tego nie zrobiło to podobno ten zmarły, zwany „wieści” będzie zabierał co jakiś czas kogoś z tej rodziny na tamten świat. Jest wprawdzie i na to sposób. Wystarczy udać się w nocy na cmentarz, do grobu tego nieboszczyka i o północy otworzyć jego trumnę, i tu może być pewien problem, bo trzeba szybko odciąć mu głowę łopatą do torfu, a następnie szybko włożyć ją do nóg tego biedaka.
Czy ktoś z was również słyszał o czymś takim?


  PRZEJDŹ NA FORUM