| Dowcipy |
| Szedł facet ulica i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie: "Wpadnę". Wita go uśmiechnięty sprzedawca: - Dzień dobry. W czym możemy pomóc, co chciałby pan kupić? Facet się zastanawia i mówi: - Rękawiczki. - To proszę podejść do tamtego działu. Facet idzie do wskazanego działu i mówi: - Chce kupić rękawiczki. - Zimowe czy letnie? - Zimowe. - To proszę podejść do następnego działu. Facet poszedł. - Dzień dobry. Potrzebne mi zimowe rękawiczki. - Skórzane czy nie? - Skórzane - To proszę podejść do następnego działu. Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska: - Chce kupić zimowe, skórzane rękawiczki. - Z klamerka czy bez? - Z klamerka. - Proszę podejść do następnego stoiska. Facet jest juz wkurzony i z trudem powstrzymuje się żeby nie wybuchnąć i mówi: - Poproszę rękawiczki, zimowe, skórzane i z klamerka. - Klamerka na zatrzask czy na rzepy? - Na rzepy. - Zapraszam do stoiska naprzeciwko. Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: - Proszę przestać się nade mną znęcać!!! Dajcie mi te rękawiczki i pójdę sobie!!! - Proszę pana, proszę o cierpliwość, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakie pan potrzebuje. - Facet idzie dalej. - Poproszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerka i na rzepy. - A jaki kolor? Nagle otwierają się drzwi i do sklepu wchodzi jakiś facet z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury. Niesie go na wyciągniętych rekach, podchodzi do lady i krzyczy: - Taki mam kurna sedes a taka glazurę !!!!!! Dupe juz wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi wreszcie JAKIKOLWIEK papier toaletowy |