Stowarzyszenie na rzecz rozwoju wsi Kąpino
"To, że Sołtys mało może, to raczej wiadome od dawien dawna." Nie zgadzam się!!! Mogę zrozumieć, że w kwestii kanalizy, wyasfaltowania dróg i wykonania chodników mało może,bo to wymaga znacznych nakładów, ale te drobne problemy, które unaoczniłam w poprzednim poście nie wymagają nakładów finansowych tylko uporu,konsekwencji i woli działania.Sama dzwoniłam parę razy do pana grubby i parę spraw wykonali na moją prośbę. To są obowiązki gminy. Straży gminnej nie ma, a więc pozostaje interwencja w gminie, a jeśli to nie przyniesie rezultatu to na policji. W wejherowie takie sprawy, jak nieuprzątnięte śmieci, czy zniszczone znaki zgłaszało się do straży miejskiej i zawsze działali! Jeśli sołtys jest wysłannikiem gminy w terenie to właśnie ma informować gminę o potrzebach wsi, o tym, co trzeba poprawić, naprawić, zrobić. I na telefony interwencyjne sołtys najprawdopodobniej dostaje jakieś fundusze od gminy (słyszałam kiedyś o 200,-, ale tutaj nie wiem). Jeśli sołtys nie miałby interweniować w sprawie nieprawidłowości we wsi z uwagi na ochronę finansowych interesów gminy to taka funkcja we wsi byłaby zbędna. Napiszcie może co udało się wam z sołtysem załatwić w interesie naszej miejscowości. Ja słyszałam tylko o jakimś festynie na placu zabaw chyba w czerwcu 2007, nie wiem jaka była frekwencja i oprawa. Przybyły też słupki do płotu przy placu zabaw, ale na siatkę już nie starczyło energii. pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM