Kaszubskie i nie tylko ....
tradycje, zwyczaje, wierzenia i może coś jeszcze.
Adwent to czas pobożnej zadumy, powagi, czas gorliwszych praktyk religijnych, a zwłaszcza modlitw za zmarłych.
Na Pomorzu i Kaszubach już w adwencie rozpoczynały się obchody świąteczne Bożego Narodzenia. Po wsi chodzili przebierańcy zwani Gwiozdkami, a przewodził im Gwiozda w ubraniu ze słomy, w towarzystwie Gwiżdża, który gwizdał głośno dzieciom na postrach.
Wśród przebierańców byli też Żandarm-Szinder, kominiarz, baba, dziad, Żyd, Cygan, diabeł-Purtk, Śmierć oraz osoby w maskach zwierzęcych konik, bocian, niedźwiedź. Do ekwipunku Gwiozdy należał bat pleciony do straszenia niegrzecznych dzieci, czasem bębenek i piszczałka oraz worek z suszonymi jabłkami, gruszkami, rzepą i cukierkami, którymi nagradzał wzorowe zachowanie i dobrą znajomość pacierza. W niektórych okolicach pochody Gwiozdek trwały przez cały adwent Wszędzie zaś pojawiały się w domach w wieczór wigilijny- ostatni adwentowy wieczór.
Pięknym zwyczajem była na wsi tzw. Szara godzina. Pod wieczór, gdy już skończono codzienne zajęcia gospodarskie, gdy robiło się szaro, coraz ciemniej, wszyscy domownicy- dziadkowie, rodzice i dzieci, zbierali się w kuchni przy piecu. Nie zapalano lampy. W półmroku rozważano w ciszy swoje życie, zastanawiano się nad nim, modlono się w ciszy i wspólnie śpiewano pieśni adwentowe. Starsi, szczególnie dziadkowie, opowiadali dzieciom, wnukom, jak to było dawniej, jakie były tradycje i zwyczaje. Przypominali też dzieje naszej ojczyzny.
Dawniej powszechnie, a dziś już tylko sporadycznie, praktykowany jest zwyczaj zrywania gałązki jabłoni, wiśni lub śliwy w pierwszą niedzielę adwentu. Jeśli na gałązce rozwiną się pączki, które później zakwitną do Bożego Narodzenia, wróży to pomyślny, zdrowy i urodzajny rok. Gałązka taka- wierzono- może też wskazać, kto we wsi jest zmorą. W tym celu gałązkę należy zabrać do kościoła na pasterkę.


  PRZEJDŹ NA FORUM