"Piwopijcy" przy Jerrym
Niby mi nie przeszkadzają. Ale mnie to wnerwia. Bo nie lubie takiego czegoś, to nie jest ogródek piwny tylko ulica. Najbardziej denerwowało mnie jak oni chlali to piwsko a ten biedny koń z wozem po ciężkiej pracy w lesie stał na deszczu z opuszczoną głową i czekał aż jaśnie pan sie napije i z łaski swej zaprowadzi go do stajni i da mu jeść. Dzisiaj też koń stał i pewno oni po piwku jadą drogą publiczną tym wozem do domu. Chyba jednak muszę jednego pięknego razu zadzwonić na policję.taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM